i analiz.<br>- Była impreza u niej, chyba zaraz w następną sobotę...<br>W następną po tym, jak tu trafiłem.<br>- Witold, bądź mężny i przyjmij to jako łaskę.<br>Każdy, kto użyłby takiej stylistyki, naraziłby się na śmieszność, ale nie O'Brien, który - choć w odmienny sposób niż Orłowski - też stał ponad epoką. Na pijackich prywatkach, przy zgiełku hard-rocka, wobec par pieprzących się po kątach wymawiał spokojnie i godnie takie słowa, jak Bóg, łaska i męstwo, i nikt nie szydził, przeciwnie, wszyscy podziwiali, a przynajmniej słuchali z uwagą; porządne, kulturalne dziewczyny, w których gustował, ale i wyciągnięte spod chłopów balangowe ladacznice, w których gustował