Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
niego.
- Twój pies? - zapytał chłop.
- Tak.
- Może go sprzedasz?
- Weźcie go sobie, mnie on niepotrzebny - odparł Kalias z ciężkim sercem. Bolało go, że Bubo tak od razu, za kromkę chleba zdradził go. Zresztą, co prawda, coraz większy z nim kłopot. Chłop wyciągnął z kieszeni rzemień, uwiązał psa. Kobieta podała Kaliasowi placek.
- Weź, przyda ci się. Widać daleko wędrujesz.
Bubo zaskomlał, ale Kalias nie oglądając się ruszył dalej, przezornie szerokim półkolem omijając pracujących przy rozbiórce chaty.
Ciemnomiedziane chmury zasłoniły słońce, mimo to na polach było jeszcze dużo światła. Wydawały się jaśniejsze niż niebo. Kalias przyspieszył kroku. Jakiś cierń wbił mu się w
niego.<br>- Twój pies? - zapytał chłop.<br>- Tak.<br>- Może go sprzedasz?<br>- Weźcie go sobie, mnie on niepotrzebny - odparł Kalias z ciężkim sercem. Bolało go, że Bubo tak od razu, za kromkę chleba zdradził go. Zresztą, co prawda, coraz większy z nim kłopot. Chłop wyciągnął z kieszeni rzemień, uwiązał psa. Kobieta podała Kaliasowi placek.<br>- Weź, przyda ci się. Widać daleko wędrujesz.<br>Bubo zaskomlał, ale Kalias nie oglądając się ruszył dalej, przezornie szerokim półkolem omijając pracujących przy rozbiórce chaty.<br>Ciemnomiedziane chmury zasłoniły słońce, mimo to na polach było jeszcze dużo światła. Wydawały się jaśniejsze niż niebo. Kalias przyspieszył kroku. Jakiś cierń wbił mu się w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego