tekturowe okulary, odróżniające wszystkie ptaki od ziemian. Ludzie byli przybrani w przykuse chitony, znane z malowideł na wazach (oczywiście bez monstrualnych fallusów, które były czymś zwykłym, bo stosowanym również w dramacie satyrowym, dla greckiej konwencji obyczajowej, są czymś nie do pomyślenia dla naszej). Ale i tu idąc za najpewniejszym wzorem plastyk pozwalał sobie na niewczesną <orig>offenbachiadę</>, gdy dyplomacie ateńskiemu kazał nosić pieróg z pióropuszem i monokl. Raziło niekonsekwencją przybranie w maski tylko bogów, i to maski przypominające karnawał nicejski, zbyt wielkie w proporcji do ciała, jaskrawe, brzydkie i trywialne. W sumie aspekt plastyczny "Ptaków" należy ocenić na trójkę z minusem.<br>Trójka