Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
jak olbrzymia galera popędzana w dal miarowymi uderzeniami niewidzialnych wioseł. Zdawało się, że w ciszy wieczornej zabrzmi lada chwila stłumione, przeciągłe wycie skośnookich wioślarzy, szczęk łańcuchów, świst wzlatującego bata białego poganiacza .
Na wschodzie ~ czarna smuga nocy. P'an w rozterce oparł się o burtę. Dokąd płynie ten nieszczęsny kraj? I długoż płynąć ma tak jeszcze w mroku? I czy wypłynie kiedykolwiek na . wolny, słoneczny przestwór, czy też nigdy nie sądzonym mu jest oglądać wytęsknionego słońca, które nieforemną kulą wyszywają po nocach w udręce wychudłe robotnice na białych sztandarach Kuomintangu?
Do Europy przyjechał nastroszony, czujny, jak niegdyś w dzieciństwie, gdy wpełzał po kość
jak olbrzymia galera popędzana w dal miarowymi uderzeniami niewidzialnych wioseł. Zdawało się, że w ciszy wieczornej zabrzmi lada chwila stłumione, przeciągłe wycie skośnookich wioślarzy, szczęk łańcuchów, świst wzlatującego bata białego poganiacza &lt;page nr=103&gt;.<br> Na wschodzie ~ czarna smuga nocy. P'an w rozterce oparł się o burtę. Dokąd płynie ten nieszczęsny kraj? I długoż płynąć ma tak jeszcze w mroku? I czy wypłynie kiedykolwiek na . wolny, słoneczny przestwór, czy też nigdy nie sądzonym mu jest oglądać wytęsknionego słońca, które nieforemną kulą wyszywają po nocach w udręce wychudłe robotnice na białych sztandarach Kuomintangu?<br>Do Europy przyjechał nastroszony, czujny, jak niegdyś w dzieciństwie, gdy wpełzał po kość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego