Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
zegar pod attyką ratusza wybije kolejną godzinę, w której czas nie zdołał się zmieścić.
Nieraz słyszałem ten zardzewiały dźwięk pompy, stukot pustych wiader uderzających o bruk, skrzypiące, nienaoliwione wózki zaparkowane gdzieś przy Bramie Pilzneńskiej, które ospale wieściły nadejście królowej soboty.

Stała przy misce z wodą, powoli zanurzała ręce w ciepłej płynności, potem wyciągała je, oglądała pod światło, jakby chciała sprawdzić, czy po tamtej stronie wszystko wygląda tak samo, potem odbierała telefon ode mnie z drugiego krańca Polski i podchodziła do lustra.
Wiesz, co teraz robię? - mruczała do słuchawki - oglądam siebie w lustrze; I co widzisz? - pytałem; Zgadnij; Nie wiem. Po tym
zegar pod attyką ratusza wybije kolejną godzinę, w której czas nie zdołał się zmieścić.<br>Nieraz słyszałem ten zardzewiały dźwięk pompy, stukot pustych wiader uderzających o bruk, skrzypiące, nienaoliwione wózki zaparkowane gdzieś przy Bramie Pilzneńskiej, które ospale wieściły nadejście królowej soboty. <br><br>Stała przy misce z wodą, powoli zanurzała ręce w ciepłej płynności, potem wyciągała je, oglądała pod światło, jakby chciała sprawdzić, czy po tamtej stronie wszystko wygląda tak samo, potem odbierała telefon ode mnie z drugiego krańca Polski i podchodziła do lustra. <br>Wiesz, co teraz robię? - mruczała do słuchawki - oglądam siebie w lustrze; I co widzisz? - pytałem; Zgadnij; Nie wiem. Po tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego