jędrnego groszku, a wysokie rzędy kukurydzy niby kwadrat młodego lasu! A tu się po ziemi słały ogórki, daleko rozpełzłe szorstkimi wąsami swych pędów, zółto kwitnące, szerokolistne. A tu się kalafiory rozpanoszyły obfitymi bukietami mięsistych liści! <br>Poprzez myśli o pomidorach i groszku przewijała się w sercu Gabrieli radosna pociecha, że zaraz po obiedzie nałoży czystą sukienkę, uczesze się najstaranniej i pójdzie do Białego Domu.<br>Niech się dzieje, co chce - pójdzie! <br>Matka Huberta na pewno musi być równie miła i prosta, jak i on. Powie im... a sio, a sio! Te wstrętne kury znowu dziobią rozsadę! Powie im... albo nie, nic nie powie, bo