Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
chrupie orzeszki i tłumaczy, że w cukrowni była wspomóc swoich kolegów. - Byłam tam, by wspomóc swoich kolegów, to nie mój rejon - wyjaśnia. Wydaje się, że objazd po likwidowanych zakładach pracy nie był dla Samoobrony szczęśliwym pomysłem. Elektorat partii Leppera jest żądny czynów. I denerwuje się, gdy nie następują one tuż po słowach. Pokrzywdzeni, na których bazuje Samoobrona, są czuli na formę, wrażliwi na gesty. Noszą w sobie kompleksy człowieka zlekceważonego. Do tej pory tacy ludzie stali za Samoobroną murem. Ale wątpliwości drążą w nim szczeliny.

A co najgorsze, trudno liczyć na solidarność starych towarzyszy broni. Jej klubowa koleżanka Genowefa Wiśniowska kwituje krótko
chrupie orzeszki i tłumaczy, że w cukrowni była wspomóc swoich kolegów. - Byłam tam, by wspomóc swoich kolegów, to nie mój rejon - wyjaśnia. Wydaje się, że objazd po likwidowanych zakładach pracy nie był dla Samoobrony szczęśliwym pomysłem. Elektorat partii Leppera jest żądny czynów. I denerwuje się, gdy nie następują one tuż po słowach. Pokrzywdzeni, na których bazuje Samoobrona, są czuli na formę, wrażliwi na gesty. Noszą w sobie kompleksy człowieka zlekceważonego. Do tej pory tacy ludzie stali za Samoobroną murem. Ale wątpliwości drążą w nim szczeliny.<br><br>A co najgorsze, trudno liczyć na solidarność starych towarzyszy broni. Jej klubowa koleżanka Genowefa Wiśniowska kwituje krótko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego