Stefana kupowaliśmy właśnie obrączki...<br> Pozłacane i nowiutkie, wyglądały jednak, jakby były z prawdziwego złota.<br> Moja była niewiele większa od jego, bo on miał jak na mężczyznę szczupłe i małe ręce, palce długie, z podłużnymi paznokciami jak u kobiety.<br> Najpierw wzbraniał się przed kupnem tych obrączek, mówił, że nie chce zaręczyn po staremu, ale ja mu zaraz odpowiedziałam, że Marks pewnie też nosił obrączkę, więc zaraz zmiękł.<br> Sklepikarz, który sprzedawał te obrączki uśmiechnął się i zapytał: "Czy państwo chcecie poświęcone?"<br> Ja na te słowa się zmieszałam, Stefan jednak ani drgnął.<br> Ludzie, a było kilka osób w sklepie, wybuchnęli złowrogim śmiechem.<br> "Krew zamiast wody