Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
na Zoję. Siedziała spokojnie, z rękami złożonymi na teczce. Oczy ich spotkały się. Zoja powoli spuściła powieki; i ona się widocznie nie zgadzała.
Jerzy zawołał wesoło:
- Więc się nie zgadzamy naturalnie. Ja myślę, że ten ktoś, kto zabrał skarbonkę, zrobił to z dwóch przyczyn: najpierw chciał dokuczyć nam trochę, a po wtóre - chciał się zabawić. Bo przecież to wszystko razem było śmieszne! Tysiąc razy dał nam okazję do złapania go, pisząc na tablicy i podrzucając papierki, a myśmy go nie złapali. Ale on się myli, jeśli przypuszcza, że to dlatego, że wszyscy jesteśmy gapy. Po prostu nikomu z nas nie chciało się
na Zoję. Siedziała spokojnie, z rękami złożonymi na teczce. Oczy ich spotkały się. Zoja powoli spuściła powieki; i ona się widocznie nie zgadzała. <br>Jerzy zawołał wesoło: <br>- Więc się nie zgadzamy naturalnie. Ja myślę, że ten ktoś, kto zabrał skarbonkę, zrobił to z dwóch przyczyn: najpierw chciał dokuczyć nam trochę, a po wtóre - chciał się zabawić. Bo przecież to wszystko razem było śmieszne! Tysiąc razy dał nam okazję do złapania go, pisząc na tablicy i podrzucając papierki, a myśmy go nie złapali. Ale on się myli, jeśli przypuszcza, że to dlatego, że wszyscy jesteśmy gapy. Po prostu nikomu z nas nie chciało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego