Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
etola.
- Dziękuję, kochany - Sophie podała mu dłoń do pocałowania.
Mock objął ją w talii i wyprowadził z Domu Koncertowego. Rozejrzał się dokoła i spostrzegł zaparkowanego adlera. Zatrzasnął drzwi za Sophie i usadowił się w fotelu kierowcy. Sophie głaskała etolę opuszkami palców. Mock objął żonę i namiętnie pocałował. Ona oddała mu pocałunek, po czym odsunęła się i wybuchła niepohamowanym śmiechem.
- Świetnie powiedziałeś temu Leschamps-Brieux - płakała ze śmiechu. - I, co najlepsze, trafiłeś w sedno. On rzeczywiście dużo pije... O niczym innym nie będzie się teraz we Wrocławiu mówiło... Tylko o twoim bon mot... Żorżyk pił w przedszkolu wódkę zamiast tranu... Już wszyscy
etola.<br>- Dziękuję, kochany - Sophie podała mu dłoń do pocałowania.<br>Mock objął ją w talii i wyprowadził z Domu Koncertowego. Rozejrzał się dokoła i spostrzegł zaparkowanego adlera. Zatrzasnął drzwi za Sophie i usadowił się w fotelu kierowcy. Sophie głaskała etolę opuszkami palców. Mock objął żonę i namiętnie pocałował. Ona oddała mu pocałunek, po czym odsunęła się i wybuchła niepohamowanym śmiechem.<br>- Świetnie powiedziałeś temu Leschamps-Brieux - płakała ze śmiechu. - I, co najlepsze, trafiłeś w sedno. On rzeczywiście dużo pije... O niczym innym nie będzie się teraz we Wrocławiu mówiło... Tylko o twoim bon mot... Żorżyk pił w przedszkolu wódkę zamiast tranu... Już wszyscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego