Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
czarno lakierowanych. Gdy przyszły lata siedemdziesiąte, wyrzucili to wszystko i zastąpili szykownymi meblościankami na wysoki połysk, załatwionymi dzięki niewidocznym, acz mocnym niciom wzajemnych zobowiązań między matką, kierowniczką sklepu i dyrektorem Wydziału Handlu i Usług. Tuż przy radzieckim kolorowym telewizorze "Elektron", o którym mówiono, że z powodu masy potrzebna do niego podmurówka, zaraz pod makietą czołgu T-55 z lufą wymierzoną na zachód ojciec dumnie ustawił obok siebie Łuny w Bieszczadach Jana Gerharda i Ulissesa Joyce'a. Sens świata widział w logice i w porządku, więc zasada kolejności alfabetycznej była dla niego najświętszym prawem.
Zawsze też mieliśmy samochód, początkowo jedyny na podwórku, pieczołowicie
czarno lakierowanych. Gdy przyszły lata siedemdziesiąte, wyrzucili to wszystko i zastąpili szykownymi meblościankami na wysoki połysk, załatwionymi dzięki niewidocznym, acz mocnym niciom wzajemnych zobowiązań między matką, kierowniczką sklepu i dyrektorem Wydziału Handlu i Usług. Tuż przy radzieckim kolorowym telewizorze "Elektron", o którym mówiono, że z powodu masy potrzebna do niego podmurówka, zaraz pod makietą czołgu T-55 z lufą wymierzoną na zachód ojciec dumnie ustawił obok siebie Łuny w Bieszczadach Jana Gerharda i Ulissesa Joyce'a. Sens świata widział w logice i w porządku, więc zasada kolejności alfabetycznej była dla niego najświętszym prawem. <br>Zawsze też mieliśmy samochód, początkowo jedyny na podwórku, pieczołowicie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego