nigdy...<br> Oczywiście wszystko dzieje się przed oczyma wyobraźni. Malowane kipiącą we mnie wściekłością. Zannen desu, zannen desu - bardzo przepraszam. Bardzo przepraszam - mówię przez zaciśnięte zęby, płynąc crawlem przez pijaków.<br> Czerwona chorągiewka wskazująca zwycięzcę skłania się ku mnie. Trzyma ją w ręku sam Jigoro Kano, który nie tylko uczy nas, jak pokonać najsilniejszego przeciwnika, ale również twierdzi, że bijatyka, której nie rozpocząłeś, jest walką przegraną.<br> Schylam skromnie głowę, jak na zwycięzcę przystało. Buzia w uśmiechu Buddy błogosławionego. Ale w polskim sercu tłukę jeszcze ospowatego, aż zamyka swe zapijaczone oczęta. Wtedy mogę zabrać się do tych trzech, którzy usiłują wstać...<br><br> Pierwszego marca 1936roku