Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
stała przed nim i czekała cierpliwie,
gotowa mu służyć. W końcu pojął, że będzie się musiał do niej odezwać. Ale jeszcze
odwlekał: udawał głodnego. Jadł ze spuszczoną głową. Obecność żony nie dawała
mu spokoju. Mruknął szorstko:
- Idź już spać. Niepotrzebnie tu stoisz...
- Czy nie pozwolisz mi poczekać na ciebie? - zapytała pokornie.
Spojrzał na nią spode łba. Była piękna. Jej widok działał na jego zmysły. Ale
to go właśnie drażniło. Nie mógł znieść świadomości, że bierze od niej wszystko,
nie dając nic w zamian. Gdyby jeszcze nie była tak dobra i słodka! Wolałby prawie
mieć żonę, którą by musiał przymuszać do posłuchu
stała przed nim i czekała cierpliwie, <br>gotowa mu służyć. W końcu pojął, że będzie się musiał do niej odezwać. Ale jeszcze <br>odwlekał: udawał głodnego. Jadł ze spuszczoną głową. Obecność żony nie dawała <br>mu spokoju. Mruknął szorstko:<br> - Idź już spać. Niepotrzebnie tu stoisz...<br> - Czy nie pozwolisz mi poczekać na ciebie? - zapytała pokornie.<br> Spojrzał na nią spode łba. Była piękna. Jej widok działał na jego zmysły. Ale <br>to go właśnie drażniło. Nie mógł znieść świadomości, że bierze od niej wszystko, <br>nie dając nic w zamian. Gdyby jeszcze nie była tak dobra i słodka! Wolałby prawie <br>mieć żonę, którą by musiał przymuszać do posłuchu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego