do wcześniejszej emerytury, ale nie chce rezygnować z pracy. Sądziła, że z każdym przepracowanym rokiem przyczynia się do tego, aby jej przyszłe świadczenie było wyższe. Przecież więcej w tym czasie opłaci składek, a z drugiej strony krócej będzie pobierać emeryturę. Ale jej koleżanki z biura, dziś młode emerytki, dorabiające na pół etatu, pukają się w czoło. Więc Beata Gutek wzięła wolne i przyjechała do oddziału ZUS, żeby jej przedstawili symulację, czyli obliczyli, ile zyska, jeśli popracuje jeszcze rok czy dwa. Tutaj także popukali się w czoło. Nie udzielają takich informacji, bo nie mają danych, żeby policzyć. A poza tym są zawaleni