Box. Jakaś tam kanadyjska, koncern <unclear>kana</>, z Kanady pochodzi. No, i ta dziewczyna przekonywała mnie, że połowa ogłoszeń... Bo ja to z "Gazety Wyborczej", wiesz, z "Pracy". <q>Połowa ogłoszeń naszych... połowa ogłoszeń z Gazety Wyborczej to jest naszych</>. Tak, na pewno. No i oni poszukują właśnie takich ludzi, ściągają. Praca polega na tym, że bierzesz jakąś tam ilość kaset, jedziesz najczęściej na prowincję gdzieś czy tam miasteczka takie. Ja na przykład byłam w Wyszkowie z tą dziewczyną. No to , wiesz, jakiś Radzymin, coś takiego. I po prostu łazisz i sprzedajesz, wiesz, te kasety. No i ona tak: <q>To nie jest akwizycja