Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
progu. - Robią furorę. Kot ich sąsiadów dziś ściągnął ze stołu obrus, zbił dwa talerze i zaklinował się w cukierniczce. Kiedy Wacuś opowiadał, jak wyciągali tego kota, to boki można było zrywać. Wyobraźcie sobie tylko, najpierw ciągnęli go za ogon, potem podważali mu łeb, a w końcu stłukli tę cukierniczkę.
Po północy udało się nam wypchnąć gości. Edzio wyszedł obrażony, bo Ptiszon obgryzł mu buty.
- Wstrętne zwierzę - powiedział. - Nie to co ten kot Wacusiów.
- Daj spokój - powiedział Wacuś, gdy o północy wyrwaliśmy go ze snu naszymi pretensjami. - Nie opowiadam, że to wasz kot, bo to tylko komplikuje opowieść. W końcu coś powinieneś
progu. - Robią furorę. Kot ich sąsiadów dziś ściągnął ze stołu obrus, zbił dwa talerze i zaklinował się w cukierniczce. Kiedy Wacuś opowiadał, jak wyciągali tego kota, to boki można było zrywać. Wyobraźcie sobie tylko, najpierw ciągnęli go za ogon, potem podważali mu łeb, a w końcu stłukli tę cukierniczkę. <br>Po północy udało się nam wypchnąć gości. Edzio wyszedł obrażony, bo Ptiszon obgryzł mu buty.<br>- Wstrętne zwierzę - powiedział. - Nie to co ten kot Wacusiów.<br>- Daj spokój - powiedział Wacuś, gdy o północy wyrwaliśmy go ze snu naszymi pretensjami. - Nie opowiadam, że to wasz kot, bo to tylko komplikuje opowieść. W końcu coś powinieneś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego