Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
że Dukaj musi szukać nowego języka, który pozwala opisywać dokonujące się zdarzenia. Gdy więc posthumanoida ponoszą emocje, w Dukajowym opisie brzmi to tak: "Czy rzeczywiście mogła odczytać z jenu zachowania? Tak potężne błędy w algorytmach behawioralnych? Sprawdziłu swą barierę osmotyczną, ale nic nie wyciekało w Plateau, w każdym razie nic ponad normę". A skąd te "jenu" i "sprawdziłu"? Ano stąd, że postać to ani męska, ani żeńska, ani nijaka - ot jakaś czwarta forma wymagająca innej gramatyki.

Na szczęście te językowe dziwolągi rekompensuje spora dawka humoru. Bo na przykład kosmiczny statek z Zamojskim nazywał się "Wolszczan", zaś rywalizujące ze sobą w powieści
że Dukaj musi szukać nowego języka, który pozwala opisywać dokonujące się zdarzenia. Gdy więc posthumanoida ponoszą emocje, w Dukajowym opisie brzmi to tak: "Czy rzeczywiście mogła odczytać z &lt;orig&gt;jenu&lt;/&gt; zachowania? Tak potężne błędy w algorytmach behawioralnych? &lt;orig&gt;Sprawdziłu&lt;/&gt; swą barierę osmotyczną, ale nic nie wyciekało w Plateau, w każdym razie nic ponad normę". A skąd te &lt;orig&gt;"jenu"&lt;/&gt; i &lt;orig&gt;"sprawdziłu"&lt;/&gt;? Ano stąd, że postać to ani męska, ani żeńska, ani nijaka - ot jakaś czwarta forma wymagająca innej gramatyki.<br><br>Na szczęście te językowe dziwolągi rekompensuje spora dawka humoru. Bo na przykład kosmiczny statek z Zamojskim nazywał się "Wolszczan", zaś rywalizujące ze sobą w powieści
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego