wypełniania obowiązków małżeńskich z facetem, co to nie umie ani kochać, ani zdrowo pieprzyć, i nie poświęca żadnej uwagi partnerce, lecz myśli głównie o tym, by przez seks z żoną szybko pozbyć się napięcia po całym dniu stresów i frustracji.<br>Oczywiście, jeśli stresy nie były tak wielkie, że zupełnie wygasiły popęd. Gdy okażą się zbyt duże, mężczyzna nawet przez wiele tygodni czy miesięcy nie zbliża się do kobiety, traktując ten stan jako całkiem naturalny, a ona przyzwyczaja się do "białego małżeństwa", bo nie ma innego wyjścia.<br>Seks nie zaprząta myśli sfrustrowanego mężczyzny, a "samolubny gen" jakoś nie dąży do reprodukcji. Stosunki