Paula Virilio, której wszechobecności nie potrafię określić inaczej niż naszym starym krytycznoliterackim sposobem: jako obsesji, tematu czy kompleksu, czytając Virilia tak, jakby Bachelard albo krytyk tematyczny czytał poetę bądź interpretował artystę?<br>Paul Morand, autor powieści Człowiek, któremu się śpieszy, pisał:<br><gap><br>Virilio urodził się do szybkości, upadł w szybkość, w ten "popęd wszechświata" podczas wojny. Jest, jak wielokrotnie podkreśla, rzeczywistym "dzieckiem wojny", "war baby", jej dziesięcio-, jedenasto-, dwunastoletnim świadkiem, i zarazem jej długą pamięcią. To, co wydarzyło się w jego doświadczeniu wojennym, poza zwykłym świadkowaniem wypadkom, nazwać można zaburzeniem, rozszczepieniem percepcji. Opowiadając o bombardowaniach, wspomina na przykład o zjawisku, które go wówczas