Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
potłuc. Zaraz odniesiesz na miejsce. Nie, daj! Lepiej sama odniosę.
Musiałem się podporządkować. Nie mogłem tłumaczyć matce, że wojny punickie bez słoni byłyby nie do pomyślenia.
Co innego Galileusz. On rozumiał wszystko, poczynając od ruchów niebieskich, a kończąc na zainteresowaniach wyrostka.
Wtedy wiedziałem o nim tyle, co podpowiadały książki astronomię popularyzujące: że odkrył Księżyc. Wprawdzie Księżyc rozświetlał noce od wieków, od trzeciego dnia stworzenia świata. Ale zanim Galileusz skierował na niebo swoją czarodziejską lunetę, Księżyc był srebrną tarczą, odbijającą obraz Ziemi. To on zamienił płaską tacę w kulę i wykrył na niej góry. A więc jest odkrywcą Księżyca.
Wiedząc to szukałem
potłuc. Zaraz odniesiesz na miejsce. Nie, daj! Lepiej sama odniosę.<br>Musiałem się podporządkować. Nie mogłem tłumaczyć matce, że wojny punickie bez słoni byłyby nie do pomyślenia.<br>Co innego Galileusz. On rozumiał wszystko, poczynając od ruchów niebieskich, a kończąc na zainteresowaniach wyrostka.<br>Wtedy wiedziałem o nim tyle, co podpowiadały książki astronomię popularyzujące: że odkrył Księżyc. Wprawdzie Księżyc rozświetlał noce od wieków, od trzeciego dnia stworzenia świata. Ale zanim Galileusz skierował na niebo swoją czarodziejską lunetę, Księżyc był srebrną tarczą, odbijającą obraz Ziemi. To on zamienił płaską tacę w kulę i wykrył na niej góry. A więc jest odkrywcą Księżyca.<br>Wiedząc to szukałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego