tego wstydzę.<br>- Czego jeszcze?<br>- Najczęściej oskarżam się o to, że nie wykorzystałam należycie dnia, tygodnia, jakiegoś okresu w życiu. Ciągle mam poczucie winy, że nie wypełniłam jakiegoś zadania.<br>- Ważnego?<br>- Niekoniecznie. Należę do ludzi, którzy sami się unieszczęśliwiają, wymagając od siebie nieustannej aktywności. Wydaje mi się, że mam obowiązek stale coś popychać do przodu. Załatwić kolejną sprawę, wyprodukować jakąś rzecz, atmosferę, uczucie. Bez przerwy się spieszę i właściwie nie mam czasu cieszyć się niczym do końca. Niedawno przyjechała do Polski moja przyjaciółka, której nie widziałam 10 lat i podsumowała, co w tym czasie zdarzyło się w moim życiu. Wyliczyła mi to w