Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
na tamtych nie starczyło miejsca do bólu), wciąga na siebie ubranie... Już klęczy na podłodze. Jeden pomaga jej wstać. "Teraz tylko mówić! Byle co. Długo mówić!"
- Mów od początku... Kiedy się urodziłaś... Życiorys! - żąda ten od maszyny.
Po kilku zdaniach Baśka wstaje. Urodziła się... Szkoła...
"Przecież nie miałam jeszcze życia" - poraża ją myśl, że to już w ogóle koniec, i przerażenie podnosi jej włosy na głowie. Na szczęście, w tej chwili w progu staje tamten wysoki oficer.
- Kto ci to zrobił, maleńka? - rzuca patrząc na ogromny, rozpływający się na policzek siniec, wypuczony na miejscu niewidocznego pod opuchlizną oka.
Radosny chóralny rechot
na tamtych nie starczyło miejsca do bólu), wciąga na siebie ubranie... Już klęczy na podłodze. Jeden pomaga jej wstać. "Teraz tylko mówić! Byle co. Długo mówić!"<br>- Mów od początku... Kiedy się urodziłaś... Życiorys! - żąda ten od maszyny.<br>Po kilku zdaniach Baśka wstaje. Urodziła się... Szkoła...<br>"Przecież nie miałam jeszcze życia" - poraża ją myśl, że to już w ogóle koniec, i przerażenie podnosi jej włosy na głowie. Na szczęście, w tej chwili w progu staje tamten wysoki oficer.<br>- Kto ci to zrobił, maleńka? - rzuca patrząc na ogromny, rozpływający się na policzek siniec, wypuczony na miejscu niewidocznego pod opuchlizną oka.<br>Radosny chóralny rechot
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego