już uciekam. Sab dziś spojrzy, jutro siedząc w fotelu wypali papierosa i pomyśli, dlaczego właśnie ten dywan stał się najmilszym miejscem w całym pokoju... On cieszy nie tylko oczy. Trzeba bosą nogą... Niech decyzja dojrzewa. Ja się nie napieram. Mnie już nie ma.<br>Gruby, spocony, w szumie nakrochmalonych bufiastych, białych portek szedł do furty, jakby go wcale wynik oględzin nie obchodził.<br>- Sir - odwrócił się, wyznając z tkliwie przymkniętymi, łzawymi oczami - na panu nie muszę zarobić. Ja znam pańską duszę, ona łaknie piękna.<br>Dusza? A cóż on może wiedzieć o mnie. Przeprowadził wywiad u sąsiadów, zebrał opinie, upewnił się, że jestem wypłacalny