sznur dzwonka. Rozdzwoniły się srebrne kuranty. <br>Wydzwoniły cztery kwadranse i w wykuszu zegarowym pojawiło się czterech ewangelistów. <br>- Marek, Łukasz, Mateusz, Jan - poznawali ich mieszczanie i podnosząc ręce wskazywali poruszające się figurki. <br>A kiedy przebrzmiały dźwięki kwadransów i zegar począł wybijać dwunastą, wynurzyli się z wnętrza wieżyczki apostołowie. Długowłosi, brodaci, w powłóczystych szatach, trzymając w dłoniach księgi, ryby i klucze, szli po półkolistym ganku nad zegarową tarczą. Szli kolejno, jak godziny, które symbolizowali, spokojni i dostojni, zapatrzeni przed siebie w bezmiar czasu. I przygrywały im kurantowe dzwony w tej wędrówce: <br> Mija wiosna, mija lato,<br>mija jesień, mija zima, <br>idą, idą w dal