Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
i ówdzie przetykana już czerwonymi jęzorami płomieni.
Wjechali kłusem pomiędzy wozy. Reynevan po raz pierwszy widział z bliska słynne bojowe wozy husyckie, przyglądał się im z zainteresowaniem, podziwiając sprytną konstrukcję zbitych z grubych desek opuszczanych nadburć, które, w razie potrzeby podniesione, zamieniały wehikuł w prawdziwy bastion.
Rozpoznano ich.
- Pan Brazda - powitał cierpko Czech w półpancerzu i futrzanej czapie, z obowiązkowym wśród wyższych szarż czerwonym kielichem na piersi. - Urodzony pan rycerz Brazda raczył wreszcie przybyć wraz z elitą swej szlachetnej konnicy. Cóż, lepiej późno niż wcale.
- Nie sądziłem - wzruszył ramionami Brazda z Klinsztejna - że tak gracko wam tu pójdzie. Już po wszystkim
i ówdzie przetykana już czerwonymi jęzorami płomieni.<br>Wjechali kłusem pomiędzy wozy. Reynevan po raz pierwszy widział z bliska słynne bojowe wozy husyckie, przyglądał się im z zainteresowaniem, podziwiając sprytną konstrukcję zbitych z grubych desek opuszczanych nadburć, które, w razie potrzeby podniesione, zamieniały wehikuł w prawdziwy bastion. <br>Rozpoznano ich. <br>- Pan Brazda - powitał cierpko Czech w półpancerzu i futrzanej czapie, z obowiązkowym wśród wyższych szarż czerwonym kielichem na piersi. - Urodzony pan rycerz Brazda raczył wreszcie przybyć wraz z elitą swej szlachetnej konnicy. Cóż, lepiej późno niż wcale. <br>- Nie sądziłem - wzruszył ramionami Brazda z Klinsztejna - że tak gracko wam tu pójdzie. Już po wszystkim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego