Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
się, że to ja".
- Racja - powiedział Jurek. - Masz drewnianą twarz, której nic nie można wyczytać.
- Mówisz - racja. Ale jeśli on na mnie pułapkę zastawi, podłoży coś na wabia i co? Wtedy - leżę. Nas jest dwóch z Gwardii na warsztacie, a reszta - lepiej nie wspominać - akowcy albo dziadźki - stare remiechy, co poza deską świata nie widzą. On sobie zorganizował warsztat na swoją modłę, wcześniej zaczął, wcześniej niż my. Nas jest dwóch młodych i agitaj - no, agituj, jak możesz. Starych nie przekonasz. Naśmieją się, powiedzą: "Szczeniaku, smarka sobie utrzyj". A inni - zacietrzewieni. Poszedłem do mieszkania jednego takiego Stefana, tak się nazywa, młody, ożenił
się, że to ja".<br>- Racja - powiedział Jurek. - Masz drewnianą twarz, której nic nie można wyczytać.<br>- Mówisz - racja. Ale jeśli on na mnie pułapkę zastawi, podłoży coś na wabia i co? Wtedy - leżę. Nas jest dwóch z Gwardii na warsztacie, a reszta - lepiej nie wspominać - akowcy albo dziadźki - stare remiechy, co poza deską świata nie widzą. On sobie zorganizował warsztat na swoją modłę, wcześniej zaczął, wcześniej niż my. Nas jest dwóch młodych i agitaj - no, agituj, jak możesz. Starych nie przekonasz. Naśmieją się, powiedzą: "Szczeniaku, smarka sobie utrzyj". A inni - zacietrzewieni. Poszedłem do mieszkania jednego takiego Stefana, tak się nazywa, młody, ożenił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego