przedstawicielami Polonii chilijskiej.<br>Wieczorem odwiedziliśmy jeszcze raz Anitę Domeyko, która ze łzami w oczach żegnała nas, zapraszając do ponownego przyjazdu. 25 lutego o szesnastej odlecieliśmy do kraju.<br><br>*<br><br>Nasza wyprawa poza osiągnięciami sportowymi przyczyniła się do zbliżenia Polski i Chile - krajów na dwóch różnych kontynentach, ale mającym wiele wspólnego. Pozwoliła lepiej poznać ludzi, którzy wbrew wielkiej polityce tworzą tożsamość kraju i potrafią ofiarować innym przyjaźń - największą wartość płynącą z serc, a nie z kodeksów czy ustaw. Osiągnęliśmy to, że następne polskie wyprawy do tego kraju, który jest rajem dla alpinistów, turystów, eksploratorów i zdobywców, będą tam witane z radością i postrzegane w