Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przyjrzeć im się chociaż z bliska. Może nawet coś powiedzieć. Ale nic z tego. Jeszcze nie czas. Osobiście wolę przeczekać najgorsze. Same rozumiecie, drogie cosmodziewuchy. Wojna wisi na włosku, a ja mam już dosyć kombatantów w rodzinie. Wyrobili za mnie normę i na razie wszystko, co chciałbym mieć wspólnego z pożyciem damsko-męskim, to siódme z kolei wysłuchanie melancholijnej piosenki "Sex And Violence" zespołu The Exploited. Bardzo swojsko mi się przy tym pisało ten felieton.
P.S. Pewna dziewczyna, którą poznałem w recepcji naszego wydawnictwa, bardzo nalegała, żeby o niej napisać w felietonie do Cosmo. Droga dziewczyno! Nie mogłem o Tobie
przyjrzeć im się chociaż z bliska. Może nawet coś powiedzieć. Ale nic z tego. Jeszcze nie czas. Osobiście wolę przeczekać najgorsze. Same rozumiecie, drogie cosmodziewuchy. Wojna wisi na włosku, a ja mam już dosyć kombatantów w rodzinie. Wyrobili za mnie normę i na razie wszystko, co chciałbym mieć wspólnego z pożyciem damsko-męskim, to siódme z kolei wysłuchanie melancholijnej piosenki "Sex And Violence" zespołu The Exploited. Bardzo swojsko mi się przy tym pisało ten felieton. <br>P.S. Pewna dziewczyna, którą poznałem w recepcji naszego wydawnictwa, bardzo nalegała, żeby o niej napisać w felietonie do Cosmo. Droga dziewczyno! Nie mogłem o Tobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego