Michał, też słabego zdrowia był człowiek. Co zjadł, to zaraz szkodziło, ledwo wiatr powiał, już zapalenie płuc. Babka westchnęła, Dziadzia chrząknął kilkakroć, dając do zrozumienia, że bierze czynny udział w rozmowie.<br>- Chociaż prosty był rzemieślnik, to jednak szlachetnego urodzenia. Pamięta, jaki był hardy i ambitny? Od rana do czarnej nocy pracował niczym wół, ale jak kto powiedział złe słowo, to rzucał wszystko i szedł, gdzie oczy poniosą.<br>- ...<br>- Polek też taki. Nieraz popatrzy, że strach bierze. Skąd to u dziecka, Panno Przenajświętsza?<br>- ...<br>- No, słońce już nad torami. Czas żywiołę wypędzać. Wstali ciężko, przeszli na palcach koło łóżka, na którym leżał Polek. Chłopiec