Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
mój brat Renek i ja mogliśmy już tylko słuchać: nie znaliśmy tej kolędy, sięgała w dawniejsze czasy kresowego dzieciństwa rodziców, ojcowskiego w Czortkowie i w mieście mojej matki - Drohobyczu, gdzie - tu i tam - obchodzono Boże Narodzenie (a i inne święta) dwa razy do roku, oddzielone zaledwie czternastoma dniami, katolickie i prawosławne lub greckokatolickie,
i wydawało się wówczas, że tak naprawdę nic nam nie grozi, że jesteśmy silni, zwarci i gotowi, a tatuś w szytym na miarę mundurze oficerskim ze srebrnymi gwiazdkami na pagonach i w butach z cholewami od Hiszpańskiego wyglądał wspaniale, a ze ściany spoglądał z portretu Marszałek, wszakże nasz
mój brat Renek i ja mogliśmy już tylko słuchać: nie znaliśmy tej kolędy, sięgała w dawniejsze czasy kresowego dzieciństwa rodziców, ojcowskiego w Czortkowie i w mieście mojej matki - Drohobyczu, gdzie - tu i tam - obchodzono Boże Narodzenie (a i inne święta) dwa razy do roku, oddzielone zaledwie czternastoma dniami, katolickie i prawosławne lub greckokatolickie,<br>i wydawało się wówczas, że tak naprawdę nic nam nie grozi, że jesteśmy silni, zwarci i gotowi, a tatuś w szytym na miarę mundurze oficerskim ze srebrnymi gwiazdkami na pagonach i w butach z cholewami od Hiszpańskiego wyglądał wspaniale, a ze ściany spoglądał z portretu Marszałek, wszakże nasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego