Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
się modlił, było to tylko rozpaczliwe wyszeptywanie słów,
za którymi nie mogły nadążyć żadne
uczucia. Zagłuszył chaos po sto, po tysiąc razy wymienianym imieniem: Adonaj...
Aż wreszcie uświadomił sobie, że czy woła Pana, czy Jezusa - woła tę samą Istotę.
Począł więc powtarzać: Jezusie Nazareński! Powtarzał rytmicznie, początkowo
wolniej, potem coraz prędzej - jak rodząca kobieta. Gdy głos mu się załamywał
- zaczynał na nowo.
Juda i Marta podeszli do niego. Znowu go o coś pytali. Był przekonany, że pytają,
czy nie zjadłby czego. Nie słuchając ich, trząsł głową. Ale oni stali nad nim
i nie odchodzili. Szeptał: "Nie trudźcie się. Nic jeść nie
się modlił, było to tylko rozpaczliwe wyszeptywanie słów, <br>za którymi nie mogły nadążyć żadne <br>uczucia. Zagłuszył chaos po sto, po tysiąc razy wymienianym imieniem: Adonaj... <br>Aż wreszcie uświadomił sobie, że czy woła Pana, czy Jezusa - woła tę samą Istotę. <br>Począł więc powtarzać: Jezusie Nazareński! Powtarzał rytmicznie, początkowo <br>wolniej, potem coraz prędzej - jak rodząca kobieta. Gdy głos mu się załamywał <br>- zaczynał na nowo.<br> Juda i Marta podeszli do niego. Znowu go o coś pytali. Był przekonany, że pytają, <br>czy nie zjadłby czego. Nie słuchając ich, trząsł głową. Ale oni stali nad nim <br>i nie odchodzili. Szeptał: "Nie trudźcie się. Nic jeść nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego