Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wielu prób, nigdzie nie zaczepiła się na dłużej, zawsze było coś nie tak. A to za daleko, a to zbyt wiele od niej oczekiwano, czy też nadmiernie wykorzystywano, nie płacąc jak należy. Dlatego ciągle zmieniała pracę i szukała tego idealnego miejsca, gdzie by ją doceniono i płacono godziwie. Miała też pretensje do męża, że mimo wcześniejszych deklaracji, nie dość przykłada się do pomocy, gdy ona zmęczona wraca do domu i musi zająć się dzieckiem, to on siedzi przed telewizorem i ogląda mecz.
Wygodne mieszkanie na strychu w domu rodziców, z wielkim smakiem urządzone, nie przyniosło szczęścia młodej rodzinie. Więcej było nieporozumień
wielu prób, nigdzie nie zaczepiła się na dłużej, zawsze było coś nie tak. A to za daleko, a to zbyt wiele od niej oczekiwano, czy też nadmiernie wykorzystywano, nie płacąc jak należy. Dlatego ciągle zmieniała pracę i szukała tego idealnego miejsca, gdzie by ją doceniono i płacono godziwie. Miała też pretensje do męża, że mimo wcześniejszych deklaracji, nie dość przykłada się do pomocy, gdy ona zmęczona wraca do domu i musi zająć się dzieckiem, to on siedzi przed telewizorem i ogląda mecz.<br>Wygodne mieszkanie na strychu w domu rodziców, z wielkim smakiem urządzone, nie przyniosło szczęścia młodej rodzinie. Więcej było nieporozumień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego