Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
że nie widzi tych kilkunastu podpitych facetów. Po jakimś czasie zaczęła nerwowo patrzeć na zegarek, a później jeszcze bardziej nerwowo dzwonić z komórki. Pierwszy, drugi, piąty, dziesiąty raz. Nie mogła się połączyć. W końcu do kogoś się dodzwoniła, porozmawiała chwilę, ale wcale jej to nie uspokoiło. Bardzo wnikliwie studiowała fryzurę prezenterki wiadomości, bo głosu i tak nie było słychać. Wreszcie stary Cichocki zapytał, patrząc na nią, czy ktoś ogląda telewizję, a kiedy nie usłyszał odpowiedzi, z uśmiechem wyłączył przedpotopowego rubina. Strażnicy zamawiali już czwartą flaszkę.
- Pewnie już nie przyjadą. Co za przykrość. - Szymon, stojąc przy barze, nachalnie przypatrywał się dziewczynie, ale
że nie widzi tych kilkunastu podpitych facetów. Po jakimś czasie zaczęła nerwowo patrzeć na zegarek, a później jeszcze bardziej nerwowo dzwonić z komórki. Pierwszy, drugi, piąty, dziesiąty raz. Nie mogła się połączyć. W końcu do kogoś się dodzwoniła, porozmawiała chwilę, ale wcale jej to nie uspokoiło. Bardzo wnikliwie studiowała fryzurę prezenterki wiadomości, bo głosu i tak nie było słychać. Wreszcie stary Cichocki zapytał, patrząc na nią, czy ktoś ogląda telewizję, a kiedy nie usłyszał odpowiedzi, z uśmiechem wyłączył przedpotopowego rubina. Strażnicy zamawiali już czwartą flaszkę.<br>- Pewnie już nie przyjadą. Co za przykrość. - Szymon, stojąc przy barze, nachalnie przypatrywał się dziewczynie, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego