obiektów według ich termicznego kontrastu z otaczającym je chłodniejszym tłem. To było coś zupełnie nowego: ta aparatura była w stanie "dostrzec" to, czego nie rejestrowało ani ludzkie oko, ani lotnicze zdjęcia terenu. Co prawda, obraz otrzymany z tej aparatury też składał się z serii lotniczych zdjęć ale przedstawiających graficzny obraz promieniowania cieplnego rozpoznawanych obiektów. Wykorzystując aparaturę rozpoznawczą pracującą w podczerwieni, można było wykrywać obiekty nawet małych rozmiarów, zamaskowane zielenią naturalną lub siatkami maskującymi (samoloty, czołgi, samochody, transportery opancerzone, samobieżne haubice, motocykle, stacje radiolokacyjne itp.), a także dość łatwo odróżniać obiekty rzeczywiste od pozornych, według intensywności ich podczerwonego promieniowania.<br>Aparatura ta dysponowała jeszcze