l.), który w niedzielę rano po pijanemu wjechał samochodem w ludzi stojących na przystanku na &lt;name type="place"&gt;pl. Unii Lubelskiej&lt;/&gt;, odpowie za spowodowanie wypadku, ale teraz już ze skutkiem śmiertelnym.<br>&lt;name type="place"&gt;Jacek M.&lt;/&gt; (37 l.), który właśnie tam czekał na autobus, zmarł wczoraj rano w szpitalu.<br>Kierowca był kompletnie pijany, miał prawie 2 promile we krwi, a mimo to zdecydował się wyjechać na miasto swoim &lt;name type="prod"&gt;Volkswagenem Golfem&lt;/&gt;. Na &lt;name type="place"&gt;Puławskiej&lt;/&gt; w stronę centrum stracił kontrolę nad autem: najpierw uderzył w latarnię, a potem w wiatę przystanku na &lt;name type="place"&gt;pl. Unii Lubelskiej&lt;/&gt;, gdzie przed mrozem schowali się warszawiacy. &lt;name type="person"&gt;Józef B.&lt;/&gt; potrącił dwie osoby. &lt;name type="person"&gt;Daria K.&lt;/&gt; (16 l