żonę nadal potrzebuje miłości, czyli seksu. Potrzebuje seksu, lub choćby opowiadań o nim. Namawia swoją żonę do stosunków z innymi mężczyznami i do opowiadania mu o wszystkich szczegółach. Nie daje się zbyć wymyślonymi historiami.<br><br> Wbrew konwenansom i za cenę wykluczenia ze wspólnoty Bess wybiera miłość, przybierającą tym razem formę sakralnej prostytucji. Prosi o to sparaliżowany mąż, prosi o to Bóg, swym niskim, wymagającym głosem. Opowieść o każdym kolejnym kochanku przywraca męża Bess do życia, jakby seks, nawet seks chory, przeciwstawiony wszelkim uczuciom i prawom, wytwarzał jakąś mistyczną energię. Film jest dalej piękny, motywacje bohaterów przekonujące, odtwórczyni roli Bess wspaniała w swojej