francuskiej państwowej firmy energetycznej EDF, proponuje w niej swego rodzaju bojkot wielkich przedsiębiorstw, które za nic mają potrzeby pracowników. W "kulturze korporacyjnej", jak pisze, nie ma miejsca dla zdolnych i twórczych. O pozycji w firmie decydują już na starcie posiadane dyplomy, a rządzą w niej sztywne reguły socjalne, układy i protekcje. Firma przypomina "dwór Ludwika XIV, jest zorganizowana w sposób skomplikowany i zrytualizowany, tak żeby ludziom wydawało się, że coś robią". A skoro "nic nie zyskasz, pracując, to nic nie stracisz, leniuchując" - pisze i wypełnia książkę niezliczonymi przykładami biurowego sabotażu. Wybierz stanowiska najbardziej niepotrzebne: ekspertyzy, doradztwo - radzi - i nigdy nie wychodź