Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
pazerność ministra finansów, który co prawda sam niewiele ma, ale innym to już "nic" nie chce dać. On zaś - "dając" na koszt podatnika już blisko trylion starych złotych - musi być zatrwożony, kiedy podsuwa mu się jako antidotum na inflację propozycje zwiększenia dopłat do tanich kredytów dla rolnictwa i wysokich ceł protekcyjnych czy też dopatruje się szansy na restrukturyzację górnictwa poprzez wysłanie kolejnych siedemnastu tysięcy górników na wcześniejsze emerytury. A to właśnie takie kierunki działań są jedną z przyczyn inflacji, za którą później obarcza się odpowiedzialnością ministra finansów. Tym razem występuje on nie jako pies ogrodnika, ale jako kozioł ofiarny. Specjalnie piszę
pazerność ministra finansów, który co prawda sam niewiele ma, ale innym to już "nic" nie chce dać. On zaś - "dając" na koszt podatnika już blisko trylion starych złotych - musi być zatrwożony, kiedy podsuwa mu się jako antidotum na inflację propozycje zwiększenia dopłat do tanich kredytów dla rolnictwa i wysokich ceł protekcyjnych czy też dopatruje się szansy na restrukturyzację górnictwa poprzez wysłanie kolejnych siedemnastu tysięcy górników na wcześniejsze emerytury. A to właśnie takie kierunki działań są jedną z przyczyn inflacji, za którą później obarcza się odpowiedzialnością ministra finansów. Tym razem występuje on nie jako pies ogrodnika, ale jako kozioł ofiarny. Specjalnie piszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego