Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
taką, jaką ją bogowie stworzyli. Najadę, która opuściła Wilię, spragniona widać ciepłej wody i pachnącego mydła. Przystanęliśmy z kumplem Adasiem, niewidzialni z wnętrza, i kontemplowaliśmy w milczeniu tę statuetkę nagiej dziewczyny, przebranej, a raczej rozebranej, za nimfę. Z naszych ust nie padło żadne słowo młodzieńczego komentarza, które sytuacja zdawała się prowokować. Odeszliśmy też w milczeniu, pod wrażeniem tej kontemplacji, która uczyniła wizerunek Janki w moich oczach tak piękna kompletnie.
No i spełniła się pod niebem gwiaździstym sierpniowego wieczoru obietnica pocałunku, którą tak późno odkryłem w kształcie ust pod piegowatym trochę noskiem. Poczułem, że czynię zadość nie tylko mojej tęsknocie. Że koniuszkiem
taką, jaką ją bogowie stworzyli. Najadę, która opuściła Wilię, spragniona widać ciepłej wody i pachnącego mydła. Przystanęliśmy z kumplem Adasiem, niewidzialni z wnętrza, i kontemplowaliśmy w milczeniu tę statuetkę nagiej dziewczyny, przebranej, a raczej rozebranej, za nimfę. Z naszych ust nie padło żadne słowo młodzieńczego komentarza, które sytuacja zdawała się prowokować. Odeszliśmy też w milczeniu, pod wrażeniem tej kontemplacji, która uczyniła wizerunek Janki w moich oczach tak piękna kompletnie.<br> No i spełniła się pod niebem gwiaździstym sierpniowego wieczoru obietnica pocałunku, którą tak późno odkryłem w kształcie ust pod piegowatym trochę noskiem. Poczułem, że czynię zadość nie tylko mojej tęsknocie. Że koniuszkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego