czytać jako anagram) zarezerwuje sobie status turysty bez żadnych zobowiązań wobec sympatycznych skądinąd tubylców.<br> "Pokolenie 60" wybrało strategię hałaśliwej obecności i zarazem manifestacyjnego bycia indyferentnym wobec tradycji i poprzedników, nawet tych najbliższych. Krytyk i prozaik, Karol Maliszewski, pisze: <br><gap><br> Skandal albo obojętność, ale lepiej obojętność jako konsekwencja założonej obcości, inności, bronionej prywatności. Nie bez racji: strategia skandalu dość szybko się wyczerpała (anachroniczna), strategia desinteressement chwyciła. Poprzednicy, starsi koledzy nie mogli znieść tego desinteressement: jeśli nie mogli być wzorem, najbliższą "tradycją", chcieli być chociaż atakowani... A tu nic, najwyżej felietonowe prztyczki, od niechcenia rzucane obelgi (Miłosz Biedrzycki: "ten dupek Herbert" itd.).<br> Nic więc