Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
i marszczysz gniewnie czoło, bo nagle ogarnia cię głębokie poczucie winy.
- Przecież mogło cię nie być.
- Przecież chciałam cię zabić, po prostu zabić.
- Zabić, jak zabija się każdą istotę w cierpieniu, strachu i krwi. I nigdy nie leżałbyś tak przede mną uśpiony i cichy. A ja nigdy nie oczekiwałabym twego przebudzenia...
Po raz pierwszy pomyślisz, że twoje życie tu jest jedyne, niepowtarzalne i należy tylko do ciebie, stanowi twoją własność, twoją tajemnicę i nadzieję.
- Moje życie jest wyłącznie moje - szepnęła z miłością, okrywając mnie kołderką - i muszę ocalić je za wszelką cenę, dla siebie i dla ciebie.
Zaciągnęła się dymem. Paliła
i marszczysz gniewnie czoło, bo nagle ogarnia cię głębokie poczucie winy.<br> - Przecież mogło cię nie być.<br> - Przecież chciałam cię zabić, po prostu zabić.<br> - Zabić, jak zabija się każdą istotę w cierpieniu, strachu i krwi. I nigdy nie leżałbyś tak przede mną uśpiony i cichy. A ja nigdy nie oczekiwałabym twego przebudzenia...<br> Po raz pierwszy pomyślisz, że twoje życie tu jest jedyne, niepowtarzalne i należy tylko do ciebie, stanowi twoją własność, twoją tajemnicę i nadzieję.<br> - Moje życie jest wyłącznie moje - szepnęła z miłością, okrywając mnie kołderką - i muszę ocalić je za wszelką cenę, dla siebie i dla ciebie.<br> Zaciągnęła się dymem. Paliła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego