Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
twardych, nie podlegających dyskusji argumentów przewoźnik ustąpił i wkrótce cała kompania znalazła się na promie. Niektóre wierzchowce, zwłaszcza Płotka, opierały się i nie chciały się zaokrętować, ale przewoźnik i jego głupawy pomocnik nałożyli im dudki z patyków i sznurków. Wprawa, z jaką to uczynili, dowodziła, że nie po raz pierwszy przemycają przez Jarugę kradzione konie. Głupek-waligóra wziął się za kręcenie napędzającym prom kołem i rozpoczęła się przeprawa.
Gdy wypłynęli na płań i owiał ich wiatr, nastroje poprawiły się. Przeprawa przez Jarugę była czymś nowym, wyraźnym etapem, wskazującym na postęp w podróży. Przed nimi był nilfgaardzki brzeg, rubież, granica. Wszyscy ożywili
twardych, nie podlegających dyskusji argumentów przewoźnik ustąpił i wkrótce cała kompania znalazła się na promie. Niektóre wierzchowce, zwłaszcza Płotka, opierały się i nie chciały się zaokrętować, ale przewoźnik i jego głupawy pomocnik nałożyli im dudki z patyków i sznurków. Wprawa, z jaką to uczynili, dowodziła, że nie po raz pierwszy przemycają przez Jarugę kradzione konie. Głupek-waligóra wziął się za kręcenie napędzającym prom kołem i rozpoczęła się przeprawa. <br>Gdy wypłynęli na płań i owiał ich wiatr, nastroje poprawiły się. Przeprawa przez Jarugę była czymś nowym, wyraźnym etapem, wskazującym na postęp w podróży. Przed nimi był nilfgaardzki brzeg, rubież, granica. Wszyscy ożywili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego