Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
przy tym samym stoliku spożywałyście posiłek? Umaczała pani sobie rękaw w sosie, o, tu. Chigueza płaciła z zewnętrznego chipa.
- Och, Boże mój, no więc niech pan już wejdzie, proszę.
Ale gdy wszedł, Marina momentalnie zniknęła mu z oczu za drzwiami gabinetu. Pojawiła się na powrót tylko po to, by zaraz przepaść w innej części apartamentu. Całe jej zachowanie świadczyło o jakimś nerwowym roztargnieniu. Roztargniona była na pewno, skoro pozwalała sobie pod NEti na religijne inwokacje.
Baryshnikov poprowadził Nicholasa do sofy i usadził go na niej swobodnie. Tym razem drzwi na balkon były zamknięte, nie dochodziły Hunta odgłosy miasta. Słyszał tylko echa
przy tym samym stoliku spożywałyście posiłek? Umaczała pani sobie rękaw w sosie, o, tu. Chigueza płaciła z zewnętrznego chipa. <br>- Och, Boże mój, no więc niech pan już wejdzie, proszę. <br>Ale gdy wszedł, Marina momentalnie zniknęła mu z oczu za drzwiami gabinetu. Pojawiła się na powrót tylko po to, by zaraz przepaść w innej części apartamentu. Całe jej zachowanie świadczyło o jakimś nerwowym roztargnieniu. Roztargniona była na pewno, skoro pozwalała sobie pod NEti na religijne inwokacje. <br>Baryshnikov poprowadził Nicholasa do sofy i usadził go na niej swobodnie. Tym razem drzwi na balkon były zamknięte, nie dochodziły Hunta odgłosy miasta. Słyszał tylko echa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego