Helsinek.<br>W społeczeństwach Piętnastki - jak wynika z majowych badań opinii publicznej - przeważnie nie ma przychylnej nam większości, która by poparła rozszerzenie. I gorzej jeszcze, bo rośnie grupa, która jest przeciw przyjęciu nowych krajów do Unii. W dwóch najważniejszych krajach, nazywanych wspólnie motorem Unii, czyli w Niemczech i Francji, liczba przeciwników przerasta liczbę zwolenników.<br>Nie można tego zjawiska zbywać zapewnieniami, że ministrowie niemieccy lub francuscy absolutnie nie blokują przyjęcia Polski do UE. Oczywiście, że nie blokują. Ale doszło, moim zdaniem, do schizofrenii w stosunkach Polski z Unią. Nasz rząd dotychczas bardzo umiarkowanie interesował się Komitetem Integracji Europejskiej, rządowa agenda w praktyce ogranicza