Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
na czas, będziemy bohaterami, ale jeśli nie... Na wypadek, gdybyśmy mieli lądować na zielonej trawce, chcę mieć solidnego haka na eseldowców. Pomyśl: szef kontrwywiadu wywalony za odkrycie powiązań sympatyków lewicy z największym terrorystą w historii. Lepiej brzmi niż pułkownik wyrzucony za niekompetencję, prawda? Trzeba myśleć perspektywicznie. Wcześniej czy później towarzysze przerżną wybory, a wówczas kto inny będzie rozstawiał figury.
***
Znaleźli go, gdy trzeci z kolei sokół w oznakowaniu kawalerii powietrznej desantował posiłki na skraju obsianego rzepakiem pola. Ironią losu było, że przełomowego odkrycia dokonał nie żaden z superdrogich zachodnich zestawów, dostarczanych wraz z saperami, a kierowca Pisarka. Chłopak ledwo odróżniał granat
na czas, będziemy bohaterami, ale jeśli nie... Na wypadek, gdybyśmy mieli lądować na zielonej trawce, chcę mieć solidnego haka na eseldowców. Pomyśl: szef kontrwywiadu wywalony za odkrycie powiązań sympatyków lewicy z największym terrorystą w historii. Lepiej brzmi niż pułkownik wyrzucony za niekompetencję, prawda? Trzeba myśleć perspektywicznie. Wcześniej czy później towarzysze przerżną wybory, a wówczas kto inny będzie rozstawiał figury.<br>***<br>Znaleźli go, gdy trzeci z kolei sokół w oznakowaniu kawalerii powietrznej desantował posiłki na skraju obsianego rzepakiem pola. Ironią losu było, że przełomowego odkrycia dokonał nie żaden z superdrogich zachodnich zestawów, dostarczanych wraz z saperami, a kierowca Pisarka. Chłopak ledwo odróżniał granat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego