także na takim bocznym pasażu, wzniesionym nieco ponad salą, po prawej stronie od sceny. I wtedy właśnie po raz pierwszy zauważyłam Jurka. Wraz z kierownikiem teatru i reżyserem sztuki - Wieśkiem grali takie małe rólki, przedstawiając dwóch chłopaczków, bawiących się w Central Parku. Obaj niewysocy, w sztuce małomówni, w krótkich spodenkach, przerzucali się piłką. Śmieszni jak nie wiem!<br>Sukces sztuka odniosła wielki, oklaski, dobre recenzje... Po premierze było spotkanie towarzyskie, z szampanem, no i wtedy się poznaliśmy wszyscy bliżej. Jurek był uroczy! Niebawem szykował się nam wspólny wyjazd na noworoczny obóz teatru do Nidzicy koło Olsztyna, gdzie występowałam już jako niemal oficjalna