Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
mężowi "proszę pana".
Takie kiedyś panny były. A jak ojciec, twój
pradziadek, przyniósł jej pierścionek z miasta, narzeczoną
już wtedy ją nazywał, nie wzięła, wstydziła
się, aż w ziemię butem ze złości wdeptał.
Że nie - to nie. Moja wnuczka tymczasem... - babka
niechętnie zwraca głowę ku Dominice. - Zabraniam - podnosi
głos i przewierca spojrzeniem zastygłą obok, pobladłą
twarz - zabraniam kategorycznie raz na zawsze. Nigdy w tym
domu nie będzie żadnych schadzek. Ani żadnego pisania
listów. Zrozumiano? Żadnych przybłędów, podejrzanych
indywidu... u... - krzyk grzęźnie w krtani i chrypi
w ataku kaszlu.
Dominika przez krótką straszną chwilę myśli, że
babka udaje. Ale nie, zachłysnęła się
mężowi "proszę pana". <br>Takie kiedyś panny były. A jak ojciec, twój <br>pradziadek, przyniósł jej pierścionek z miasta, narzeczoną <br>już wtedy ją nazywał, nie wzięła, wstydziła <br>się, aż w ziemię butem ze złości wdeptał. <br>Że nie - to nie. Moja wnuczka tymczasem... - babka <br>niechętnie zwraca głowę ku Dominice. - Zabraniam - podnosi <br>głos i przewierca spojrzeniem zastygłą obok, pobladłą <br>twarz - zabraniam kategorycznie raz na zawsze. Nigdy w tym <br>domu nie będzie żadnych schadzek. Ani żadnego pisania <br>listów. Zrozumiano? Żadnych przybłędów, podejrzanych <br>indywidu... u... - krzyk grzęźnie w krtani i chrypi <br>w ataku kaszlu.<br>Dominika przez krótką straszną chwilę myśli, że <br>babka udaje. Ale nie, zachłysnęła się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego