Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ktoś ciągnąc trupa za nogi.
- Godzina nie minęła, jak zdezerterowała cała kompania. - Puścili?
- Rozbroili kanarków. Major Bari przyleciał ze swoimi, omal nie doszło do strzelaniny.
- Zatrzymał kilku. Reszta pouciekała. - Jeszcze parę metrów, i spokój.
- Mamo...
- Niteczko... - Co?
- Jak będzie z wrzosami?...
- Dobrze, pójdziemy, ale teraz uważaj, Kolumb, nasza kolej...
Chłopak przewraca się na zdrowy bok, podaje jej rękę. Pochylona ciągnie go naprzód. Dopiero w tej chwili walczący z bólem Kolumb rozumie, że on sunie bezpieczny, ale jej nic nie kryje.
- Niteczko! - krzyczy. - Niteczko, padnij!
Ale już jest przy ciemnym, kuszącym spokojem włazie. Ona zstępuje szybko po stopniach. Już tylko ramiona i głowę
ktoś ciągnąc trupa za nogi.<br>- Godzina nie minęła, jak zdezerterowała cała kompania. - Puścili?<br>- Rozbroili kanarków. Major Bari przyleciał ze swoimi, omal nie doszło do strzelaniny.<br>- Zatrzymał kilku. Reszta pouciekała. - Jeszcze parę metrów, i spokój.<br>- Mamo...<br>- Niteczko... - Co?<br>- Jak będzie z wrzosami?...<br>- Dobrze, pójdziemy, ale teraz uważaj, Kolumb, nasza kolej...<br>Chłopak przewraca się na zdrowy bok, podaje jej rękę. Pochylona ciągnie &lt;page nr=323&gt; go naprzód. Dopiero w tej chwili walczący z bólem Kolumb rozumie, że on sunie bezpieczny, ale jej nic nie kryje.<br>- Niteczko! - krzyczy. - Niteczko, padnij!<br>Ale już jest przy ciemnym, kuszącym spokojem włazie. Ona zstępuje szybko po stopniach. Już tylko ramiona i głowę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego