Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
tęgo popić.
- Więc przerwaliśmy rozważania dotyczące majora Szubarka na tym, iż ocenia pan, że były po tak zwanym czasie.
Jassmont nieomal ziewnął: - Co to mnie może obchodzić. - Puszysta poświata zrodzona z pulsującego płomyka świecy przesiała pokój. Szyc ciągnął dalej: - Muszę zaznaczyć, że major Szubarek to urodzony legitymista, surowy legitymista. Po przewrocie majowym podał się do dymisji, wystąpił z wojska, pan, o ile pamiętam, z entuzjazmem przyjął przewrót?
- Jakie to ma teraz znaczenie?
Na blacie stołu drżały błyski zmiennej długości, wiele, dlaczego nie jeden?
- Skończył się piękny, bardzo piękny dzień - poskarżył się bez związku Jassmont.
- Zaiste, skończył się piękny dzień - przytaknął Szyc
tęgo popić.<br>- Więc przerwaliśmy rozważania dotyczące majora Szubarka na tym, iż ocenia pan, że były po tak zwanym czasie.<br>Jassmont nieomal ziewnął: - Co to mnie może obchodzić. - Puszysta poświata zrodzona z pulsującego płomyka świecy przesiała pokój. Szyc ciągnął dalej: - Muszę zaznaczyć, że major Szubarek to urodzony legitymista, surowy legitymista. Po przewrocie majowym podał się do dymisji, wystąpił z wojska, pan, o ile pamiętam, z entuzjazmem przyjął przewrót?<br>- Jakie to ma teraz znaczenie?<br>Na blacie stołu drżały błyski zmiennej długości, wiele, dlaczego nie jeden?<br>- Skończył się piękny, bardzo piękny dzień - poskarżył się bez związku Jassmont.<br>- Zaiste, skończył się piękny dzień - przytaknął Szyc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego