się przeciw społeczeństwu, które tak ich sponiewierało, wpuściło w kanał, czyniąc z nich macho bez prawdziwej siły. Dlaczego nie zbuntują się przeciwko światu, w którym kobiety bez strachu co chwila zadają pytania: "Po co w ogóle nam mężczyźni, skoro coraz lepiej się bez nich obchodzimy?". Pomyślmy tylko, jak czuły się przez wieki kobiety, gdy słyszały, że poza rodzeniem dzieci na niewiele się zdają? Jak się czuły przez setki lat, gdy o ich losie decydowali mężczyźni? Dziś oni stali się mimowolnymi ofiarami narzuconych im przez społeczeństwo ról i obowiązków. Mam być kimś, kim nie jestem, kim nie chcę być - to dopiero dylemat